W mediach bez przerwy pokazywani są tylko ci lekarze, którzy mówią, że to ważne, abyśmy się jak najszybciej wszyscy zaszczepili.

W mediach bez przerwy pokazywani są tylko ci lekarze, którzy mówią, że to ważne, abyśmy się jak najszybciej wszyscy zaszczepili. Tymczasem, gdy przyszło do szczepienia samych lekarzy, okazało się, że 90% z nich szczepić się nie chce. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego medialny przekaz jest tak bardzo zafałszowany i jednostronny skoro rzeczywistość jest zupełnie inna. Jest 10 razy więcej lekarzy, którzy szczepić się nie chcą, niż takich, którzy szczepić się chcą. Czyli uczciwy przekaz medialny powinien być taki: „9 na 10 lekarzy zaleca, aby się nie szczepić, a tylko 1 na dziesięciu uważa, że trzeba to zrobić”. Co więcej, należałoby dodać, że osoby najczęściej pokazywane w telewizji biorą pieniądze od koncernów farmaceutycznych i ich intencje nie muszą być czyste. Możliwe bowiem, że mówią, to co mówią, gdyż wyżej cenią sobie własny portfel niż cudze zdrowie.
Kolejna kwestia jest taka, że kiedy kupujemy telewizor lub pralkę, to oczekujemy, że będzie działała co najmniej przez kilka lat, a jeśli zepsuje się wcześniej, to producent naprawi ją, wymieni na nową lub zwróci nam pieniądze. Tymczasem w kwestii szczepionki nikt za nic nie odpowiada. Jeśli coś ci się stanie to twój własny problem. Wynika z tego, że przed producentami sprzętu AGD stawia się większe wymagania niż przed producentami szczepionek. Jak widać ludzkie życie i zdrowie liczy się u nas mniej niż pralka czy telewizor.
Jeśli naszym rządzącym faktycznie zależy tylko na naszym zdrowiu i uważają, że jedynie szczepionka może nam pomóc, to dlaczego politycy ci, odrzucili wniosek o wsparcie dla polskich naukowców z Centrum Biologii Medycznej na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Szczepionka tam opracowana była lepsza, od tego co stworzyli Amerykanie, gotowa mogła być już we wrześniu ubiegłego roku, a do rozpoczęcia jej produkcji potrzeba było zaledwie 15 mln. zł, o które naukowcy z Uniwersytetu Poznańskiego zawnioskowali. Rządzący odrzucili ten wniosek, a następnie zamówili gorsze szczepionki za 5 mld zł z zagranicy.
Podsumowując.
Po raz kolejny możemy się naocznie przekonać, że na czele naszego kraju stoją zdrajcy narodu, którzy sprzedali się korporacjom. Aby usłużyć swoim zagranicznym panom: kłamią, cenzurują, manipulują, zastraszają i przymuszają, a nasze zdrowie i życie nie ma dla nich żadnej wartości.
W mediach bez przerwy pokazywani są tylko ci lekarze, którzy mówią, że to ważne, abyśmy się jak najszybciej wszyscy zaszczepili. Tymczasem, gdy przyszło do szczepienia samych lekarzy, okazało się, że 90% z nich szczepić się nie chce. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego medialny przekaz jest tak bardzo zafałszowany i jednostronny skoro rzeczywistość jest zupełnie inna. Jest 10 razy więcej lekarzy, którzy szczepić się nie chcą, niż takich, którzy szczepić się chcą. Czyli uczciwy przekaz medialny powinien być taki: 9 na 10 lekarzy zaleca, aby się nie szczepić, a tylko 1 na dziesięciu uważa, że trzeba to zrobić. Co więcej, należałoby dodać, że osoby najczęściej pokazywane w telewizji biorą pieniądze od koncernów farmaceutycznych i ich intencje nie muszą być czyste. Możliwe bowiem, że mówią, to co mówią, gdyż wyżej cenią sobie własny portfel niż cudze zdrowie.
Kolejna kwestia jest taka, że kiedy kupujemy telewizor lub pralkę, to oczekujemy, że będzie działała co najmniej przez kilka lat, a jeśli zepsuje się wcześniej, to producent naprawi ją, wymieni na nową lub zwróci nam pieniądze. Tymczasem w kwestii szczepionki nikt za nic nie odpowiada. Jeśli coś ci się stanie to twój własny problem. Wynika z tego, że przed producentami sprzętu AGD stawia się większe wymagania niż przed producentami szczepionek. Jak widać ludzkie życie i zdrowie liczy się u nas mniej niż pralka czy telewizor.
Zanim politycy rozpoczęli walkę z pandemią, polska służba zdrowia była jedynie niedofinansowana. Brakowało pieniędzy, specjalistycznego sprzętu, personelu, ale ludzie potrzebujący natychmiastowej pomocy byli przyjmowani i leczeni, odbywały się operacje, a SOR-y były otwarte dla każdego. Dzisiaj z powodów innych niż covid umiera miesięcznie ponad 50 tysięcy Polaków, wstępu do szpitali broni wojsko, a ludzkie życie jest mniej warte niż zbrodnicze i bezprawne procedury. Dzisiaj służba zdrowia może i ma pieniądze, ale nie ma już sumienia.
Zanim politycy rozpoczęli walkę z pandemią, mieliśmy restauracje, siłownie, baseny, hotele, wyciągi narciarskie. Może nasi przedsiębiorcy nie byli najbogatsi, ale za to bardzo zaradni. Mimo bardzo wysokich podatków i najbardziej skomplikowanych przepisów podatkowych w Europie rozwijali swoje firmy, utrzymywali swoje rodziny, zatrudniali setki tysięcy pracowników. Teraz ich majątki przejmowane są za bezcen przez zagraniczne fundusze kapitałowe, a w Internecie codziennie możemy przeczytać o kolejnych samobójstwach ludzi, którzy na skutek restrykcji stracili całe swoje majątki.
Zanim rządzący rozpoczęli walkę z pandemią, staraliśmy się zachęcać nasze dzieci, aby więcej czasu spędzały na dworze i z rówieśnikami, a mniej przed ekranem telefonu lub komputera. Wiedzieliśmy, że to dla ich dobra, chcieliśmy im pomóc, aby mieli przyjaciół i byli zdrowi. Dzisiaj nasze dzieci zostały zwyczajnie zmuszone do patrzenia przez wiele godzin w ekrany komputerów podczas zdalnego nauczania, znacząco ograniczono ich kontakty z kolegami i koleżankami oraz aktywność fizyczną.
Rządzący coraz śmielej łamią prawo i obracają w ruinę wszystko, czego się dotkną. Swoimi rozporządzeniami i naciskami wyciągają z ludzi wszystko co najgorsze. Skłócają, korumpują i zastraszają, wszystko po to, aby zrealizować swoje zdradzieckie cele. Pytanie, jak długo będziemy tolerować ten morderczy dla Polaków lockdown zanim przywrócimy normalne funkcjonowanie kraju, włącznie z opieką medyczną, bez której ludzie zwyczajnie umierają.
Zanim politycy rozpoczęli walkę z pandemią, polska służba zdrowia była jedynie niedofinansowana. Brakowało pieniędzy, specjalistycznego sprzętu, personelu, ale ludzie potrzebujący natychmiastowej pomocy byli przyjmowani i leczeni, odbywały się operacje, a SOR-y były otwarte dla każdego. Dzisiaj z powodów innych niż covid umiera miesięcznie ponad 50 tysięcy Polaków, wstępu do szpitali broni wojsko, a ludzkie życie jest mniej warte niż zbrodnicze i bezprawne procedury. Dzisiaj służba zdrowia może i ma pieniądze, ale nie ma już sumienia.
Zanim politycy rozpoczęli walkę z pandemią, mieliśmy restauracje, siłownie, baseny, hotele, wyciągi narciarskie. Może nasi przedsiębiorcy nie byli najbogatsi, ale za to bardzo zaradni. Mimo bardzo wysokich podatków i najbardziej skomplikowanych przepisów podatkowych w Europie rozwijali swoje firmy, utrzymywali swoje rodziny, zatrudniali setki tysięcy pracowników. Teraz ich majątki przejmowane są za bezcen przez zagraniczne fundusze kapitałowe, a w Internecie codziennie możemy przeczytać o kolejnych samobójstwach ludzi, którzy na skutek restrykcji stracili całe swoje majątki.
Halo! Pogotowie? Mój tata ma zawał! Przyjedźcie jak najszybciej!
Czy tata miał ostatnio robiony test na covid?
Nie, ale ma zawał, proszę przyjedźcie jak najszybciej.
W takim razie nie wiem, czy jakiś szpital zgodzi się go przyjąć.
Wysyłam karetkę, ale będą musieli szukać szpitala w innym mieście, u nas żaden szpital go nie przyjmie.
W ten sposób zamordowano w Polsce już kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Morduje się ich w białych rękawiczkach, zwyczajnie odmawiając im pomocy, zasłaniając się bezdusznymi procedurami, odwołując operacje, przerywając leczenie. Politycy codziennie straszą nas rzekomą pandemią, przywołując jako potwierdzenie swoich słów statystyki zachorowań i zgonów. To, czego nie mówią, to fakt, że ci ludzie umarli właśnie na skutek przepisów wprowadzonych przez rządzących. To właśnie uchwalone przez rząd szkodliwe restrykcje, całkowita blokada dostępu do służby zdrowia i forsowanie stosowania jedynie nieskutecznych i śmiertelnych dla pacjentów procedur „leczniczych” jest przyczyną tych zgonów. No, ale rządzący właśnie tego chcą, potrzebują tych ofiar, aby dalej napędzać karuzele strachu. Dzięki temu mogą kraść, zniewalać i rabować, reszta i tak nie ma dla nich żadnego znaczenia.
To właśnie dlatego blokują sprawdzone i skuteczne sposoby leczenia covida. To nic, że są już potwierdzone i opisane tysiące przypadków, kiedy amantydyna w ciągu kilku dni zwalczyła covid. Rządzący nie tylko nie nagłośnili tego faktu, jako wspaniały przełom w walce z wirusem, ale wręcz wprowadzili nowe przepisy, które prawie całkowicie zakazują sprzedaży tego leku, natomiast lekarzy, którzy dalej stosują tę terapię, straszy się konsekwencjami prawnymi.
Na samych oddziałach kowidowych wszystko zaplanowane zostało tak, aby umierało tam jak najwięcej ludzi. Poczynając od tego, że pacjenci, którzy tam trafiają, nie są leczeni na ich choroby przewlekłe. Poprzez to, że zatrudnia się tam wszystkich chętnych, w tym stomatologów i stażystów, czyli osoby bez wiedzy i kompetencji, aż do nakazu stosowania tylko drogich, nieskutecznych i zabójczych terapii „leczniczych”.
Ludzie po prostu mają chorować i umierać na covida i temu celowi podporządkowane zostało praktycznie wszystko. Musi tak być, bo rządzący mają jeszcze zobowiązania wobec koncernów farmaceutycznych, muszą nas wyszczepić, a przedwczesne zakończenie pandemii mogłoby pokrzyżować ich plany. Dlatego jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy będziemy mordowani, zniewalani i zastraszani, a poziom propagandy i manipulacji będzie tylko narastał.
Halo! Pogotowie? Mój tata ma zawał! Przyjedźcie jak najszybciej!
Czy tata miał ostatnio robiony test na covid?
Nie, ale ma zawał, proszę przyjedźcie jak najszybciej.
W takim razie nie wiem, czy jakiś szpital zgodzi się go przyjąć.
Wysyłam karetkę, ale będą musieli szukać szpitala w innym mieście, u nas żaden szpital go nie przyjmie.
W ten sposób zamordowano w Polsce już kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Morduje się ich w białych rękawiczkach, zwyczajnie odmawiając im pomocy, zasłaniając się bezdusznymi procedurami, odwołując operacje, przerywając leczenie. Politycy codziennie straszą nas rzekomą pandemią, przywołując jako potwierdzenie swoich słów statystyki zachorowań i zgonów. To, czego nie mówią, to fakt, że ci ludzie umarli właśnie na skutek przepisów wprowadzonych przez rządzących. To właśnie uchwalone przez rząd szkodliwe restrykcje, całkowita blokada dostępu do służby zdrowia i forsowanie stosowania jedynie nieskutecznych i śmiertelnych dla pacjentów procedur leczniczych jest przyczyną tych zgonów. No, ale rządzący właśnie tego chcą, potrzebują tych ofiar, aby dalej napędzać karuzele strachu. Dzięki temu mogą kraść, zniewalać i rabować, reszta i tak nie ma dla nich żadnego znaczenia.
Dzisiaj nasi dziadkowie i rodzice umierają, bo najwyższy priorytet nadano tylko jednej chorobie. Umierają, bo odmawia im się udzielenia pomocy. Godzinami wozi się ich w karetkach do kolejnych szpitali, z których żaden nie zgadza się ich przyjąć. Umierają z powodu zamkniętych SOR-ów i odmowy niesienia pomocy komukolwiek z objawami podpadającymi pod covid. Niepotrzebnie tracą życie, bo mimo bardzo poważnej przewlekłej choroby i oczekiwania na operację, tylko na skutek pozytywnego testu i braku jakichkolwiek innych objawów, przenoszeni są do szpitali covidowych, gdzie nikt już nie leczy ich na to, co faktycznie zagraża ich życiu, a jedynie skupia się na izolacji i sprawdzaniu, czy wadliwy test okaże się tym razem negatywny.
Dochodzi do tego, że zanim zadzwonimy po karetkę, musimy szacować, czy stan najbliższej osoby jest na tyle zły, że nie mamy już nic do stracenia, czy też ryzykujemy, że osoba taka, jeśli będzie miała pecha, to trafi na oddział covidowy i już nigdy stamtąd nie wyjdzie. Będzie jedynie izolowana od świta i nigdy nie otrzyma już szansy na fachową pomoc.
Skalę upadku „służby zdrowia” doskonale obrazuje historia mojego znajomego, który pojechał ze swoim dwuletnim synkiem na SOR, ponieważ dziecko poparzyło sobie twarz wrzątkiem. Na SOR-ze dostał jasny wybór albo podpisze oświadczenie, że podejrzewa u dziecka covid, mimo że to nie prawda, albo dziecko nie zostanie przyjęte. Rodzic musiał teraz zadecydować, czy ryzykować, że powierzy swoje bezbronne dziecko tym rzeźnikom bez serca, przez co może ono trafić do izolatki, ale jest szansa, że złagodzą jego oparzenia, czy też zabierać dziecko i samemu starać się mu jakoś pomóc.
Dzisiaj rządzący odkrywają swoją prawdziwą twarz szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Mimo zatrważającego wzrostu ilości zgonów Polaków spowodowanych chorobami serca, nowotworami lub nagłymi wypadkami, politycy nie tylko nie wycofują się ze swoich fatalnych decyzji, ale wręcz rozkręcają się w swoim szaleństwie. Ich decyzje zabiły już setki razy więcej osób, niż uratowały, ale to im nie przeszkadza, dla nich liczą się tylko pieniądze i władza.
Mimo że setki tysięcy Polaków wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej w związku z chorobami przewlekłymi lub nagłymi wypadkami, rządzący codziennie coraz śmielej odbierają nam taką możliwość. Swoimi decyzjami zamykają drzwi kolejnych szpitali i przychodni przed większością pacjentów, a dbają tylko o tych, u których wadliwe testy stwierdzą tak bardzo pożądaną przez nich chorobę. Jeśli nie masz kowida, możesz umierać w domu lub w karetce. Jeśli masz kowida, to zapraszamy cię do szpitala, ale nie będziemy leczyć cię na żadną z twoich przewlekłych chorób, a jedynie na bezobjawowego kowida. Jeśli pod naszą opieką umrzesz na zawał, odrzucisz przeszczep lub zabije cię nowotwór, to nawet lepiej, dzięki temu mamy zgon kolejnego pacjenta z kowidem i tym samym mamy czym straszyć społeczeństwo. Ci, którzy umrą w karetce lub w domu też się nie zmarnują, zrobimy im test jeszcze po ich śmierci, a nóż wyjdzie pozytywny. To właśnie nabijaniu statystyk kowidowych i tym samym legitymizowaniu bezprawnych działań rządzących podporządkowana jest dzisiaj służba zdrowia.
Z całego świata, a nawet z Polski dochodzą do nas informacje o tym, że na kowida są skuteczne lekarstwa. Wiemy już, że jego śmiertelność jest na poziomie zwykłej grypy i wcale nie jest tak groźny jak zapowiadano na początku roku. W internecie są tysiące apeli, listów otwartych i błagań lekarzy i naukowców o zaprzestanie tego pandemicznego szaleństwa. Niestety ktoś wziął grube pieniądze i teraz rządzący robią wszystko, aby utrzymać nas w strachu, bo przecież musimy się jeszcze wszyscy zaszczepić…
Żyjemy już w prawie idealnym świecie, gdzie wszystko jest proste i zrozumiałe dla każdego, gdzie pieniądze zarabia się nie jako wynagrodzenie za pracę, ale za bycie posłusznym i pomoc w szerzeniu absurdów. Policja nie musi prowadzić długotrwałych śledztw, aby złapać przestępcę, gdyż rozpoznaje, kto jest taką groźną osobą tylko na podstawie jego wyglądu zewnętrznego. I tak w maseczce porządny obywatel, bez maseczki przestępca, którego trzeba karać i zastraszać.
Sytuacja lekarzy i szpitali również bardzo się polepszyła. Dzięki kowidowi powstały dwa główne piony służby medycznej. Taki, który dba o własną wygodę i ewentualnie portfel, czyli nie przyjmę cię na NFZ, bo możesz być chory, a jedynie udzielimy ci teleporady lub ewentualnie zapraszamy na odpłatną wizytę prywatną. Drugi pion to ci, którzy wiedzą, że na kowiedzie można naprawdę dużo zarobić, czyli nie ważne, że masz złamaną nogę i 70 lat lub jesteś młodą kobietą i zaraz będziesz rodzić, radź sobie sama. My niestety nie możemy cię przyjąć do naszego szpitala, bo pozamykaliśmy wszystkie nasze dotychczasowe oddziały i czekamy na bezobjawowych kowidowców. Za samą gotowość mamy przecież rewelacyjnie płacone, a co dopiero za takiego pacjenta z zakażeniem. Tylko głupiec skupiałby się na wykrywaniu i leczeniu nowotworów czy chorób serca skoro ministerstwo zdrowia płaci kilka razy lepiej za kowidówców, a i roboty z nimi prawie wcale nie ma.
Urzędnicy też nie mogą narzekać, urzędy albo są pozamykane, albo pracują sobie w systemie zmianowym, czyli krócej niż wcześniej. Petentów też jakby mniej, a dodatkowo jak coś nie wyjdzie, to zawsze można zgonić na kowida. Czyli nikt na ręce nie patrzy, a i obowiązków ubyło, czego chcieć więcej.
Życie polityków to już zupełne eldorado, można kraść, kłamać, cenzurować, zniewalać, wystarczy mówić, że chodzi o walkę z covidem i wszystko jest OK.
Media również doskonale odnalazły się w obecnej sytuacji. Nie muszą podawać praktycznie żadnych ważnych informacji, wystarczy dzienny raport o ilości testów, zakażeń i zgonów na covid w kraju i na świecie. Jedna lub dwie ckliwe historie o tym, jaka to straszna choroba, oraz że jakiś celebryta też właśnie został zdiagnozowany pozytywnie. Robota z głowy, a i kasa lepsza niż kiedyś.
Po prostu żyć nie umierać nic dziwnego, że bezobjawowy wirus tak dobrze zagościł w naszej rzeczywistości i tyle osób dba o to, aby ten cyrk trwał jak najdłużej. Kto by się przejmował tymi, którzy padli ofiarą tej całej nienormalności tymi, którzy umierają z powodu braku pomocy lekarskiej, bankrutującymi firmami, ludźmi tracącymi pracę, grabieżą naszego kraju i niszczeniem gospodarki, a niech się martwi ten, kogo to dotyczy ważne, że mi jest dobrze tu i teraz.